sobota, 19 stycznia 2013

Rogale na śniadanie


Kolejny przepis z babcinego notatnika. Dziwne - nie pamiętam żeby babcia kiedykolwiek piekła te rogale, a szkoda i błąd z jej strony, bo są fantastyczne i prawdziwie "bułkowe" - nadają się do wszystkiego: na słodko, na słono, na ostro... A do tego ich przygotowanie jest na tyle dobrze rozłożone w czasie, że to sama przyjemność:) nie gadam więcej, do roboty!

SKŁADNIKI

500 g mąki pszennej

150 ml mleka

200 ml wody

20 g drożdży

1 łyżeczka soli

1 łyżeczka cukru

do dekoracji: 1 jajko, mak lub sezam

Do dużej miski wsypujemy mąkę i sól, mieszamy razem i robimy w środku dołek. Drożdże i cukier mieszamy z letnią wodą i wlewamy do dołka w mące. Odstawiamy na 15 minut żeby zaczyn ruszył. Następnie dolewamy letnie mleko i wyrabiamy do chwili, aż ciasto zacznie bez problemu odchodzić od ręki i od miski (początkowo ciasto bardzo się klei, ale nie dodawajcie mąki, bo potem rogale będą zbyt twarde). Wyrobione ciast odstawiamy na godzinę - w tym czasie powinno podwoić objętość. Wyrośnięte ciasto wykładamy na stolnicę posypaną mąką, wałkujemy (na grubość ok 1 cm), dzielimy na 6 części (jak pizzę) i zwijamy rogale. W ten sposób wyjdzie sześć naprawdę dużych rogali. Ja podzieliłam ciasto na 2 części i zrobiłam dwanaście mniejszych.


Zwinięte rogale układamy na blasze i odkładamy na 20 - 30 minut do wyrośnięcia. Następnie smarujemy roztrzepanym jajkiem i posypujemy makiem lub sezamem. 


Pieczemy w temperaturze 200 stopni (wcześniej nagrzewamy piekarnik) przez 20 - 30 minut. 



i gotowe:)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Cenię sobie Wasze uwagi, ale lubię wiedzieć z kim rozmawiam :-) dlatego proszę, nie zostawiajcie mi anonimowych komentarzy, tylko podpiszcie się :-)