sobota, 13 kwietnia 2013

O nie!!!


Znalazłam dziś na blogu Veggieola informację o tym, że niektóre osoby zwyczajnie w świecie kradną zdjęcia i teksty z blogów i wklejają je jako własne, a co więcej czerpią z tego korzyści. Proponuję Wam zajrzeć do tego posta i dokładnie przeczytać o co chodzi. W każdym bądź razie, postanowiłam sprawdzić czy moje zdjęcia też padły łupem nieuczciwych blogerów i prawdę mówiąc to miała nadzieję, że tak nie jest. O słodka naiwności!!! Znalazłam cztery moje zdjęcia wykorzystane przez inne osoby, a sprawdziłam tylko część... zwątpiłam gdy znalazłam zdjęcie mojej sałatki przyklejone do jakiegoś przepisu, w którym tylko jeden składnik pokrywa się z moim... Po prostu tragedia!!! Czy po to tak się staram i fotografuję to moje gotowanie w mojej własnej ciasnej kuchni, moim własnym telefonem, żeby ktoś sobie tak zwyczajnie i bez pytania wkleił pod przepisem, który pewnie i tak ukradł z jeszcze innego bloga? Z drugiej strony pozostaje się cieszyć, ze komuś się te zdjęcia podobają, ale szczerze mówiąc to kiepska pociecha... Owszem, to są uroki zamieszczania zdjęć w sieci, ale przecież wyraźnie proszę na samym wstępie żeby tego nie wykorzystywać w ten sposób... ech... szkoda słów... muszę te zdjęcia zdecydowanie podpisywać - to jak nic będzie kolejna z planowanych przeze mnie zmian na blogu w ramach wiosennej metamorfozy...
Szczegóły wkrótce...
Kolejny przepis jutro...

2 komentarze:

  1. to jest straszne co się dzieje teraz... czekam na fotkę czekoladek na fanpagu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. będzie,będzie - oczywiście tych wykonanych przeze mnie :-) pozdrawiam

      Usuń

Cenię sobie Wasze uwagi, ale lubię wiedzieć z kim rozmawiam :-) dlatego proszę, nie zostawiajcie mi anonimowych komentarzy, tylko podpiszcie się :-)