piątek, 5 kwietnia 2013

Pieczona szynka


Padam... jak dobrze, że już piątek... mimo że ten tydzień szybko minął i miał jeden dzień roboczy mniej, to był bardzo dziwny - mnóstwo spraw do załatwienia, obowiązków do wypełnienia, dziwnych niespodzianek losu (mniej lub bardziej miłych) i rzecz jasna refleksji... I tak sobie myślę, że w sumie to dobrze, że mam nad czym myśleć ;-) dzięki temu nie stoję w miejscu tylko dokonuję milowych kroków w swym osobistym rozwoju... Każdy dzień, każde nowe wydarzenie niesie ze sobą doświadczenia, które pozwalają mi uświadomić sobie jak bardzo zmieniam się na przestrzeni lat... jak bardzo dojrzewam do tych metamorfoz... W ostatnim czasie miałam okazję przekonać się, jak bardzo jestem w stanie nad sobą zapanować w chwili gdy ktoś z pełna premedytacją próbuje mnie sprowokować... Nie powiem, że to łatwe, tym bardziej, że panowanie nad sobą w takich sytuacjach jest zdecydowanie wbrew moim cechom temperamentalnym, ale jak widać można :-) I powiem Wam więcej: niesamowicie mi z tym dobrze! Czyżby praca w ośrodku uodporniła mnie na takie prowokacje?A może to moje dziecko nauczyło mnie tej cierpliwości i dystansu? A może ja zwyczajnie taka jestem od zawsze, a pewne sprzyjające temu sytuacje tylko mi to uświadomiły? Albo zwyczajnie i po prostu: pewne dojrzewające w nas mechanizmy zachowania w moim przypadku osiągnęły pożądany poziom... A czy Wy myślicie czasem o swoich przemianach?  
Z pozdrowieniami na rozpoczynający się weekend - pożywnie i zdrowo :-)


SKŁADNIKI

ok. 1,7 kg szynki wieprzowej

10 ziaren ziela angielskiego

5 listków laurowych

4 łyżki soli

3 - 4 ząbki czosnku

zimna woda


Szynkę myjemy i związujemy sznurkiem formując pożądany kształt lub wkładamy w siatkę do pieczenia wędlin (kupicie taką w sklepie masarskim), a następnie wkładamy do szerokiego i wysokiego naczynia. Czosnek obieramy i każdy ząbek kroimy podłużnie na pół. Sól rozpuszczamy w wodzie i zalewamy szynkę - musi być skryta wodą. Dodajemy czosnek, listki i ziarna ziela i odstawiamy w chłodne miejsce na całą noc. Rano wkładamy szynkę i przyprawy do rękawa do pieczenia, wstawiamy do piekarnika rozgrzanego do 180 stopni i pieczemy przez 2 godziny. Po upieczeniu studzimy w rękawie.
Szynka jest przepysznie krucha i jednocześnie soczysta, po prostu wyśmienita!



4 komentarze:

  1. Witam, Szynka na zdjęciu wygląda super. Mam pytanie, jaka funkcja piekarnika
    jest najlepsza do jej pieczenia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja piekłam w termoobiegu, może też dołączyć Pan / Pani dolną grzałką (nie jest to jednak konieczne, ponieważ pieczenie w rękawie zapewnia właściwą cyrkulację temperatury przy samym termoobiegu)

      Usuń
  2. Witam Jeśli mam 3 kg szynki, ale w trzech kawałkach to mogę je zamarynować w jednym naczyniu podwajając ilość składników? Mogę piec te trzy kawałki w jednym rękawie z wszystkimi składnikami?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście, że można marynować je i piec razem. Może też Pan/Pani (?) związać wszystkie kawałki w jedną całość - po upieczeniu "zejdą" się w całość. Proszę też pamiętać, że jeśli szynka będzie pieczona w trzech osobnych, to czas pieczenia powinien być krótszy niż mięsa w jednym dużym kawałku, czy kawałków związanych w jeden duży.
      Ilość przypraw można zwiększyć zgodnie z upodobaniami.

      Usuń

Cenię sobie Wasze uwagi, ale lubię wiedzieć z kim rozmawiam :-) dlatego proszę, nie zostawiajcie mi anonimowych komentarzy, tylko podpiszcie się :-)