poniedziałek, 8 kwietnia 2013

Placki ziemniaczane



Nastolatka zaginęła - policja szukała jej przez trzy doby, po czym sama pojawiła się w domu uznając, że matka przesadziła, bo przecież nie było jej tylko trzy dni. Nie dzwoniła, nie dała znać gdzie jest. W rozmowie z nią najbardziej denerwuje to, że w ogóle nie czuje się odpowiedzialna za to całe zamieszanie, które spowodowała... jej zdaniem to, że dzieciak w jej wieku znika z domu na kilka dni i nie mówi gdzie jest to całkiem normalne zachowanie i nie kryje dumy ze swojego "wyczynu"... twierdzi, że jeszcze nie raz tak zrobi...
Inna nastolatka będąca dokładnie w tym samym wieku stoi przed niezmiernie ważną decyzją - może uratować życie innej osoby ryzykując własne... Rozmowa z nią zdradza jednocześnie determinację i niepewność... Mówi jedno, ale mimika zdradza coś zupełnie innego... Trudno ocenić czy jest dumna z tego co zamierza zrobić, na pewno uznaje to za swój obowiązek...
I tak sobie myślę, że błąd popełniają ci, którzy z pełnym przekonaniem wydają osądy o tzw. "dzisiejszej młodzieży"... którzy ręczą tym i tamtym za to, że nie ma dziś porządnych młodych ludzi... niestety często to słyszę... przykre to... czy tak naprawdę takie generalizowanie w czymś pomaga? I komu? Opisane nastolatki są łudząco do siebie podobne - nie mogę wyjść z podziwu - ale tylko wizualnie. Cała reszta to zdecydowane przeciwieństwa... 

W tym mocno refleksyjnym tonie, typowym na podsumowanie dnia, proponuję Wam coś na jutrzejszy obiad. Szybko i klasycznie, choć nie do końca... ważne żeby było smacznie ;-)


SKŁADNIKI

1 kg ziemniaków

2 jajka

2 łyżki mąki pszennej

1 cebula (ale jeśli wolicie placki mniej pikantne możecie ją pominąć)

sól (ok. 1 łyżki)


Ziemniaki myjemy, obieramy i ścieramy na tarce o dużych oczkach, podobnie cebulę - całość solimy i odstawiamy, aż puszczą sok. Następnie odcedzamy - ziemniaki z cebulą przekładamy do miski, płyn zlewamy, a pozostałą na dnie skrobię razem z mąką i jajkami dodajemy do ziemniaków. Całość mieszamy, kładziemy na rozgrzanym oleju niewielkie porcje i smażymy z obu stron na złoty kolor. Pamiętajcie by upewnić się, że olej jest naprawdę gorący, inaczej placki przykleją się do dna patelni i porozrywają przy próbie przełożenia ich na drugą stronę.
Ja polecam Wam placki w tej wersji ze śmietaną i łososiem, ale tak naprawdę są pyszne ze wszystkimi dodatkami, których używacie do placków przyrządzonych w tradycyjny sposób.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Cenię sobie Wasze uwagi, ale lubię wiedzieć z kim rozmawiam :-) dlatego proszę, nie zostawiajcie mi anonimowych komentarzy, tylko podpiszcie się :-)